Odkąd tylko sięgam pamięcią ptaki zawsze były obecne w naszym domu. Dorastałem obserwując hodowlę, którą prowadził mój tato, to on właśnie zaraził mnie tą pasją. Już jako dziecko starałem się brać czynny udział i pomagać tacie w hodowli.

Kiedy zdobyłem podstawową wiedzę, przyszedł czas na kolejny krok. Na swoje dziewiąte urodziny otrzymałem pierwszego kanarka. Pamiętam ten moment doskonale. Byłem szczęśliwy, a zarazem poczułem się odpowiedzialny za życie tego skrzydlatego przyjaciela. Jak to mawiają bakcyl został połknięty i nie było już odwrotu, a nasza hodowla nabrała tempa. Niegdyś tato hodował wyłącznie kanarki kolorowe oraz egzotykę śpiewającą (kulczyki szare, czyże amerykańskie, słowiki chińskie). Mnie natomiast od dziecka fascynowała awifauna europejska.